-Mhmmm...
- nie do cholery "mhmm" tylko rusz te swoje cztery litery z łóżka!!- odkrzyknął głos.
Oto właśnie była moja kochana starsza siostra, Anet. Kocham ją, ale mogłaby czasem dać mi się wyspać. Wstałam z łóżka ociągając się. Zawlokłam swoje zwłoki do łazienki i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę i...
- ANET!!! CO TO MIAŁO ZNACZYĆ!!!!- krzyknęłam szybko zakręcają lodowatą wodę. Usłyszazłam tylko z oddali jej cichy chichot. Ja jej się kiedyś odwdzięczę za te "pobudki".
Przekręciłam wodę na ciepłą, umyłam włosy i resztę ciała. Wysuszyłam, uczesałam się i ruszylam z powrotem do pokoju. O cholera!! Gdzie ja mam głowę?! Przecież to już dziś! Mój pierwszy dzień na studiach! Pomimo, że dziś jest piątek jadę do szkoły. Super! Ale od teraz będę mieszkać w akademiku z 3 innymi dziewczynami o których nie mam zielonego pojęcia. Na szczęście udalo mi się dostać do akademika żeńskiego, bo co by było gdybym musiała mieszkać w mieszanym.
Miałam już uszykowane ciuchy na ten wielki dzień. Założyłam swoją biało-granatową sukienkę. Do tego miałam na dole białe buty na 8 cm koturnie. Jeszce makijaż i jestem gotowa. Podkład, puder, tusz do rzęs.
Podczas, gdy ja się szykowałam Anet kręciła się po kuchni i robiła naleśniki. Jej narzeczony siedział w biurze i miał ważna konferencję przez telefon. Gdyby była tu mama.... o nie! Nie teraz, bo się rozmarzę.
Mój żołądek był pusty i dawał o sobie znać. usadowiłam się na krześle w jadalni połączonej z kuchnią i dużym pokojem. Po 2 minutach na stole pojawiła się góra naleśników, a po chwili Piotr dołączył do nas.
- I jak się czuje moja studentka ? - zapytała Anet. Szybko przełknęłam ogromny kęs.
- Dobrze.Czułabym się jednak lepiej bez tej zimniej pobudki.- odpowiedziałam na co obydwoje zaczęli się śmiać.
-Przepraszam Gabi, ale inaczej nadal stałabyś nieprzytomna przed lustrem.-zachichotała. Wiedziałam, że ma racje ale nie dałam tego po sobie poznać.
Po zjedzeniu wszystkich naleśników posprzątalam ze stołu i naczynia wsadziłam do zmywarki.
- Gabi ruchy! Bo nie zdążymy! Piotr czeka już w samochodzie!- krzyknęła Anet.
-No idę!- szybkim ruchem porwałam w locie buty i tuż przed drzwiami je założyłam. Uff... jestem.
Mamy przed sobą 1,5 godziny jazdy - nie wliczając korków- jak to bywa w dużych miastach. Moje torby przewracały się w bagażniku. Nie było ich dużo. Jedna walizka, torba na treningi i większa torebka. Miałam wszystko. Musiałam. Pakowałam się przecież od tygodnia.
Po 2 godzinach jazdy (trochę zabłądziliśmy) dojechaliśmy. Weszliśmy do budynku i ... moje pierwsze rozczarowanie. Recepcja nie należała do najładniejszych. Duży staromodny żyrandol i stare przetarte bordowe dywany. ughh...
- Dzień dobry. Czy mogę w czymś pomóc ?- odezwała się młoda, miła i ładnie ubrana kobieta.
- Dzień dobry, tak. Jestem tutaj zameldowana.
-Już sprawdzamy. Proszę podać mi imię i nazwisko.- uśmiechnęła się recepcjonistka.
Po udzieleniu jej potrzebnych informacji podała mi kluczyk na którym widniał numerek 78. Czyli pokoj na 3 pietrze. Jak dobrze, że mają windę. Pożegnałam się z siostrą i Piotrem. wzięłam walizkę i torby. Ruszylam w stronę windy. Wjechałam na piętro i zaniemówiłam. Tutaj było pięknie. Fioletowe ściany i białe panele. Wszystko niezwykle pasowało. Mój pokój znajduję się po lewej stronie. Skoro to mój pokój to nie ma co pukać. Nacisnęłam klamkę. Otwarte. Od razu gdy weszłam zauważyłam, że pokój jest 2 osobowy. Może i lepiej. Na prawym łóżku leżała ciemnowłosa dziewczyna. Na pierwszy rzut oka wydawała się przyjazna. Ale gdy tylko jej się przyjrzałam zauważyłam kolczyk w wardze, tatuaż na prawej ręce oraz na nodze. Widać, że punk'owa dziewczyna.
-Heeej !! - podskoczyła z łóżka i podbiegła do mnie- nazywam się Nessa. - przytuliła mnie tak mocno, że aż upuściłam torby na podłogę.
- Cześć. Gabi- uśmiechnęłam się do niej.
- Nie przeszkadza ci chyba że zajęłam sobie prawe łóżko ?
- Nie. Szczerze to wolę spać po lewej- odpowiedziałam jej najmilej jak potrafiłam.
-Ochh.. jak dobrze- uśmiechnęła się ukazując swoje białe zęby.
Lubiła mówić. Wiedziałam o niej tyle, że nawet nie zapamiętałam połowy. Była już na drugim roku mimo że była w moim wieku. W dzieciństwie była uzdolniona i poszła do szkoły o rok wcześniej. No i tyle ile zapamiętałam. Nagle bez pukania ktoś wparował do pomieszczenia.
- Ej ! Nie nauczyli cie pukać ?!- wkurzyła się Nessa.
- Już nie przeżywaj Ness!- wyrzucił z siebie chłopak. Ale to jaki chłopak! Nie zbyt wysoki,dobrze zbudowany, z brązowymi włosami ułożonymi w lekkiego irokeza, ale było widać, że naturalnego. Nie mam pojęcia co przykuło moją uwagę ale jednak coś tam było. I po chwili wiedziałam co! Jego oczy! Śliczne zielone, głębokie oczy.
-Ness kto to ? - powiedział jakby mnie tu nie było. Ale cham!
- Tomek poznaj Gabi.- przedstawiła mnie a ja wstałam żeby podać mu rękę, lecz nie zdążyłam jej wyciągnąć, bo usłyszałam krótkie "siema" i już był odwrócony do mnie plecami.
- Słuchaj Ness, Louis robi dziś imprezę na rozpoczęcie roku. Wpadniesz? Możesz wziąć ... jak ci na imię?- zwrócił się do mnie.
- Gabi!- powiedziałam zbyt ostro.
- No! I weź też całą ekipę a ja mam nowego-rzucił.
Ness popytała go jeszcze o szczegóły a po chwili słyszałam zamykane drzwi.
- Sorki za niego ale on tak zawsze. Ma taki charakter-uśmiechnęła się do mnie.
-Spoko. Nie mam zamiaru go więcej widywać.-rzuciłam.
- Przykro mi, ale muszę cię rozczarować. To jest mój przyjaciel. Będzie tu częściej wpadać i będziemy go widywać na imprezach.
- Imprezach? Jakich imprezach ?- zapytałam z tak głupią miną, że moja współlokatorka aż się roześmiała.
- Normalnych. Akademickich- uśmiechnęła się.
- Ale ja nie chodzę na takie.
- Ze mną zaczniesz! Pierwsza obowiązkowa dziś wieczorem!
- Nie ma mowy!! Ja nie idę! Muszę się przygotować do semestru.
- Oj już nie wymyślaj wymówek!- krzyknęła znikając w łazience.
Nie lubię imprez. Na dyskotekach podpierałam ściany. Nie to że żaden nie chciał ze mną tańczyć ale to że ja nie lubię. Widać, że tym razem będę musiała, bo Nessa nie odpuszcza i cały czas o tym gada. Jutro przygotuję się. Muszę jeszcze przestudiować plan szkoły i mój plan lekcji.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
i oto jest pierwszy rozdział :D jeżeli przeczytałaś/eś to daj komentarz :) jestem ciekawa ile osób to przeczytało :p
kolejny dodam jak dostanę kolejnego napadu weny, czyli znając mnie niedługo :D
- Ej ! Nie nauczyli cie pukać ?!- wkurzyła się Nessa.
- Już nie przeżywaj Ness!- wyrzucił z siebie chłopak. Ale to jaki chłopak! Nie zbyt wysoki,dobrze zbudowany, z brązowymi włosami ułożonymi w lekkiego irokeza, ale było widać, że naturalnego. Nie mam pojęcia co przykuło moją uwagę ale jednak coś tam było. I po chwili wiedziałam co! Jego oczy! Śliczne zielone, głębokie oczy.
-Ness kto to ? - powiedział jakby mnie tu nie było. Ale cham!
- Tomek poznaj Gabi.- przedstawiła mnie a ja wstałam żeby podać mu rękę, lecz nie zdążyłam jej wyciągnąć, bo usłyszałam krótkie "siema" i już był odwrócony do mnie plecami.
- Słuchaj Ness, Louis robi dziś imprezę na rozpoczęcie roku. Wpadniesz? Możesz wziąć ... jak ci na imię?- zwrócił się do mnie.
- Gabi!- powiedziałam zbyt ostro.
- No! I weź też całą ekipę a ja mam nowego-rzucił.
Ness popytała go jeszcze o szczegóły a po chwili słyszałam zamykane drzwi.
- Sorki za niego ale on tak zawsze. Ma taki charakter-uśmiechnęła się do mnie.
-Spoko. Nie mam zamiaru go więcej widywać.-rzuciłam.
- Przykro mi, ale muszę cię rozczarować. To jest mój przyjaciel. Będzie tu częściej wpadać i będziemy go widywać na imprezach.
- Imprezach? Jakich imprezach ?- zapytałam z tak głupią miną, że moja współlokatorka aż się roześmiała.
- Normalnych. Akademickich- uśmiechnęła się.
- Ale ja nie chodzę na takie.
- Ze mną zaczniesz! Pierwsza obowiązkowa dziś wieczorem!
- Nie ma mowy!! Ja nie idę! Muszę się przygotować do semestru.
- Oj już nie wymyślaj wymówek!- krzyknęła znikając w łazience.
Nie lubię imprez. Na dyskotekach podpierałam ściany. Nie to że żaden nie chciał ze mną tańczyć ale to że ja nie lubię. Widać, że tym razem będę musiała, bo Nessa nie odpuszcza i cały czas o tym gada. Jutro przygotuję się. Muszę jeszcze przestudiować plan szkoły i mój plan lekcji.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
i oto jest pierwszy rozdział :D jeżeli przeczytałaś/eś to daj komentarz :) jestem ciekawa ile osób to przeczytało :p
kolejny dodam jak dostanę kolejnego napadu weny, czyli znając mnie niedługo :D
No więc hejooo ... jestem XD
OdpowiedzUsuńNatsu ; Jesteśmy !
No ... ! Wyjdz !
Natsu : Hai ...
No wracając... :D Wszystko jest okej ;) Tylko wyłapałam kilka błędów. ( HAHAAAAA I CO ?! TY TEŻ JE ROBISZ ! XD )
No ale mam kilka ale ... A GDZIE OPIS POSTACI ?! HMMM ?! JA SIĘ PYTAM !!!!
To jest pierwszy podstawowy błąd ;___; Czytelnicy nie mogą se wyobrazić czegoś co nie wiedzą jak wygląda ;p No więc to tyle bo innych "ale" zapomniałam XD Buuuziooole ;*
Hejka :D więc jak mówiłam wpadłam i będę w padać .Chcę więcej :) dlatego biorę się za następny rozdział a i mam jedną sprawę jeśli widzisz napisane Natalia Topor to ja tylko mam problem z ustawieniem na Ayomii .
OdpowiedzUsuńEgo ;TY zawsze masz problemy
Oj zamknij się (Wyciąga z za pleców drewnianą pałkę i uderza w ego)